wtorek, 31 lipca 2012

Dzien 17

Dzien 17
Cala noc nie przespana...Bartek walczy od wczoraj z rewolucjami zoladkowymi i chyba od tego jest bardzo oslabiony:( mnie chwycilo dopiero rano, ale nie jest tak zle. Jednakze zdecydowalismy zalogowac sie w hotelu (tak-w hotelu, a nie hostelu, doba w pokoju bez lazienki - 20 L, z lazienka - 30 L) i chociaz odrobine sobie uprzyjemnic te walke bliskoscia lazienki. Miejscowy, lekko podchmielony pan polecil nam miejscowa wodke, takze dzieki wsparciu Apanow pijemy...co by utopic to cholerstwo;) plan na dzis: lenistwo w towarzystwie zabojczego alkoholu, ilosc przejechanych km: jakies 0,02 km (suzi zostala podstawiona spod knajpy pod hotel przez Apana)

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz