niedziela, 5 sierpnia 2012
Dzien 22
Dzien 22. Slonce tym razem dotarlo do namiotow stosunkowo pozno - ograniczyl je kanion nieopodal monastyru Norawank. Pakowanie przebieglo w tempie ekspresowym, poniewaz towarzystwa dotrzymywal nam pan zgarniajacy trawe z poletka, na ktorym spalismy. Przeprawa przez strumyk i jedziem dalej - tempo naprawde niezle jak na ostatnie dni. Dotarlismy naprawde wyglodniali pod Tatew - sniadanie marne, przerwa na kapiel w jeziorze i o 15 mamy za soba 160km. Zamiast dotRzec pod monastyr wyciagiem ponad dwoma dolinami, nieswiadomie wybieramy kreta droge niekoniecznie pokryta asfaltem. Rewelacyjny obiad, swiezo pieczone ciastka i mamy dosc energii na zwiedzanie. Temperatura ok. 25, wiec jak dla nas dosc chlodno. W zwiazku z uciekajacym czasem, decydujemy sie noc spedzic na wzgorzu, z ktorego monastyr jest czesto fotografowany. Na miejscu spotykamy rodzine konczaca piknik, ktora czestuje nas arbuzem i wodka (nie bardzo moglismy pic, wiec dostajemy butelke na dobry sen).
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz