Dnia 26 kontynuacja.
... i w zwiazku z tym nasz pobyt na polnocy jest nielegalny. Ale jakos specjalnie tym sie nie przejmujemy..Zanim przekroczymy granice planujemy wygrzac sie w goracych zrodlach. 30 km kamienista, dziurawa droga w kanionie..dupska odegraly role amortyzatorow i niestety okazalo sie to dosc mocno odczuwalne, szczegolnie ze Suzi ma, jak sie okazuje, dosc twarde zawieszenie. Na miejscu rodzinnie i tlumnie, ale znalazlo sie i miejsce dla nas. 3 naturalne baseny, w tym jeden z gejzerem i woda tak goraca, ze kapali sie tylko najtwardsi. Moczymy sie w kazdym, a potem splyw lodowata rzeka. Szybka akacja i jedziemy dalej, zeby dojechac do jeziora Sewan przed zmrokiem. Wbrew slowom uslyszanym pod motelem polnocna granic okazuje sie nie tylko starym szlabanem, ale i biesiadowalo tam 4 straznikow, z ktorych jeden byl niezle uhahany nasza obecnoscia. Trasa od granicy do jeziora niesamowita! Widoki nie do opisania. Pierwsza miescina, wiec szybkie zakupy i poszukiwania noclegu.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz