Dzien 28
Obudzeni na srodku pola pojechalismy na polnoc Armeni zobaczyc dwa najslynniejsze monastyry - Sanahin i Hagpat tam spotkalismy juz mase turystow w tym trojke polakow na rowerach. Temperatura dawala sie we znaki. W Basi garnek tak grzalo ze sie malo nie zagotowalo.Na przejsciu granicznym armenia-gruzja panuje wielki chaos.Stalismy godzine,wszyscy sie wpychaja na sile natomiast po stronie gruzinskiej wszystko szlo sprawnie. 16 km przed Tibilisi zlokalizowalismy jeziorko.ok godziny szukalismy miejsca na rozbicie namiotow.Jezioro widzielismy z gory, a potem nie moglismy do niego dojechac.Rozbilismy sie w koncu przy wodzie,ale przy jakiejs brei gdzie nie mozna bylo sie wykapac.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz