Dzien 25 kontynuacja
Podczas proby odkrecenia Apanowego kola ulamalismy klucz 24 ( z zestawu kluczy suzuki made by japan - nie polecamy ). Wczoraj pol dnia chodzilismy za takim i nigdzie nie bylo. Nawet Pan w sklepie lady, ktory mial pieknie wyeksponowane elementy od lady na poleczce, powiedzial ze to nietypowy rozmiar. Hamulce sie powoli koncza, za nami 4700 km trzeba powoli zmierzac w strone domu, polowa wyjazdu juz za nami. Lancuch cos zaczyna stukac, trzeba go naciagnac, ale nie mamy klucza :( wracajac do dzisiejszego dnia, pojechalismy do Ganzasar na sniadanie i zobaczyc monastyr. Nastepnie spotkalismy Daniela z Rosji, ktory spal obok nas dwie noce wczesniej pod Tatevem i powiedzial nam o opuszczonym miescie Agdam ( wielkie miasto zmasakrowane przez wojne ). Oczywiscie pojechalismy tam, znakow juz nie ma, Ta miescina nie istnieje na tutejszych mapach, a w rzeczywistosci sa tu pozostalosci po budynkach, dobry asfalt, meczet i prawie nikogo. Ta przejazdzka zrobila na mnie wielkie
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz